Varia Cv Piotr Frączak: Różnice pomiędzy wersjami

Z FraczakWiki
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
m (Wycofano edycję użytkownika Wojtek (dyskusja). Autor przywróconej wersji to Pfraczak.)
Linia 1: Linia 1:
* Dziadek miał na przełomie 1949 i 1950 sprawę o obrazę Okręgowej Izby Lekarskiej, Sądu Dyscyplinarnego i Rzecznika Dyscyplinarnego, gdyż w piśmie z listopada 1949 napisał w odpowiedzi na pomówienie rozpatrywane przez Rzecznika napisał "mam zaszczyt oświadczyć, że kategorycznie sprzeciwiam się tak formie jak i treści wniosku o ukaranie mnie, sformułowanego przez Rzecznika Dyscyplinarnego Okręgowej Izby Lekarskiej w Sopocie (...) Tak wniosek o ukaranie mnie jak i jego uzasadnienie są niesłychanie dla mnie krzywdzące. Ich forma i treść mają naświetlenie jednostronne i poddają w wątpliwość moje oświadczenie złożone w swoim czasie na zadane mi pytania przez Rzecznika Dyscyplinarnego. Nie poczuwam się do winy i w charakterze oskarżonego na rozprawę sie nie stawię, bez wzgledu jakie następstwa pociągnie za sobą moje stanowisko. (...)Całokształt tej sprawy napawa mnie wyjątkowym obrzydzeniem i smutkiem, że takie bzdury (rzeczy niesprawdzone) mogą być przedmiotem obrad tak poważnej organizacji jak Okręgowa Izba Lekarska". Sprawa ta mimo widocznych uchybień proceduralnych i kolejnych wniosków o umożenie ciągnęła się az do rozwiązania Izb Lekarskich w 1951 roku.
 
  
* W liście z 5 XII 1945 dziadek pisał: "Ja wczoraj wróciłem z wycieczki na Zachód. Byłem w Nowym Dąbiu nad Odrą u Dobrowolskiego, wezwany przez niego depeszą. Chcą, abym tam wyjechał na stanowisko lekarza powiatowego i szpitalnego. Dają mi przepiękną willę z ogrodem i 80hektarowe gospodarstwo, w tem 20 ha łąki prawie w mieście i budynkami. Burmistrz i komisarz ziemski obiecują mi pomoc w obróbce. (...) Rusków nie ma tam prawie już w zupełnie - jest zupełny spokój".
 
  
 
*Ciocia Hela również opowiadała o nacnych kartach u księdza plebana, od którego wracał nocą (biorąc laskę - od odganiania się przed psami?), którą później musiał oczywiście oddać, co było pretekstem do dalszej partyjki. Chodzi zapewne o [http://www.parafia-rzeczyca.pl/historia/plebani-i-administratorzy.php Jankowskiego Józefa], który był proboszczem w latach 1942 - 1948.
 
*Ciocia Hela również opowiadała o nacnych kartach u księdza plebana, od którego wracał nocą (biorąc laskę - od odganiania się przed psami?), którą później musiał oczywiście oddać, co było pretekstem do dalszej partyjki. Chodzi zapewne o [http://www.parafia-rzeczyca.pl/historia/plebani-i-administratorzy.php Jankowskiego Józefa], który był proboszczem w latach 1942 - 1948.

Wersja z 10:24, 8 lip 2007


  • Ciocia Hela również opowiadała o nacnych kartach u księdza plebana, od którego wracał nocą (biorąc laskę - od odganiania się przed psami?), którą później musiał oczywiście oddać, co było pretekstem do dalszej partyjki. Chodzi zapewne o Jankowskiego Józefa, który był proboszczem w latach 1942 - 1948.
  • Ciocia Hela opowiadała, że po powrocie z Jarosławia Dziadek Piotr ukrywał się - nie był przecież znany w Tomaszowie, aż do momentu gdy z opaską czerwonego krzyża mógł normalnie funkcjonować. To on, w przebraniu kolejarza, przejechał do Reichu, aby odebrać babcie Jankę z Krzysztofem i Markiem oraz... jak się dowiedziałem od Mirka Tuka, jej siostrę Jadwigę z rodziną. Bowiem Tukowie ewakuowali się we wrześniu do rodziny w Kołomyi.
  • W CAW w jednym z formularzy dziadek napisał w rubryce "udział w bojach:" Jasło, Przemyśl, Medyka, Brzuchowice, Lwów 3.09 – 22-08 1939
  • Aresztowanie dziadka Piotra.

Podsłuchana gdzieś przypadkiem jakaś rozmowa w Tomaszowie doprowadziła do aresztowania w Rzeczycy Piotra Frączaka, który zostaje przewieziony do Tomaszowa. Babcia Janka jedzie do swoich rodziców. Prababcia idzie (z gęsią ?) do żony Niemca, który (a) korzystała z pomocy lekarskiej pradziadka Biernackiego. Udaje się z uwagi na brak miejsc w areszcie zwolnić dziadka Piotra, który ma się stawić nastepnego dnia rano. Po nocnych debatach - nie zgłosi się znaczy winny, zgłosi się może już wiecej nie wrócić - dziadek decyduje się ukrywać i sporo czasu (ok. roku?) spędza w leśniczówce Potok (Zosia Gaćkowska)

  • pseudonim dziadka "Arsenicz" był nazwiskiem hucuła, który przed wojną oprowadzał dziadka i babcie Jankę po Karpatach, a w 1939 pomógł dziadkowi przedostać się z powrotem do GG (Michał Frączak)
  • Szukając tropów dziadka z września 1939 oczywiście zajrzałem do Ryszard Dalecki "Armia <<Karpaty>> w wojnie obronnej 1939" informacji bezpośrednich nie znalazłem, ale znalazłem dwa zdjęcia: (1.) "Grupa oficerów i podoficerów słuzby sanitarnej 11 KDPO. Stoją od prawej; kpt. dr Piotr Frączak - naczelny lekarz 49 pp, mjr dr Jan Bernacki - komendant kompanii sanitarnej nr 602 oraz sanitariusze sierż. Władysław Stabicki i sierż. Antoni Kozłowski" (2.) Zdjęcie kpt. Piotra Frączaka takie jak w Galerii. (Pfraczak)
  • Z opowiadań ojca wiem, że brał udział w przemarszu wojska i że w czasie tego manewru zginął jego kolega trafiony na drodze (chyba z samolotu) kulą niemiecką. Ojciec to widział na własne oczy, bo szedł tuż za wspomnianym kolegą. Wnioskuję stąd, że było to jeszcze przed dostaniem się do niewoli, ale pewności co do tego nie mam. (Marek Frączak)


Odpis aktu urodzenia:

Odpispf.jpg


Oto wspólny podpis dziadka Piotra i babci Janki z roku 1926, gdy chodzili razem do szkoły. Cały zbiór podpisów na stronie: http://memory.loc.gov/cgi-bin/ampage?collId=pldec&fileName=/011/pldec011.db&recNum=328&itemLink=D?pldec:1:./temp/~intldl_DMTi::

Podpistomaszow.jpg


8 maja Na stronie Stronnictwa Demokratycznego w Szczecinie znalazłem takie oto zdjęcie.

Stronnictwo.jpg