Stan Zvezda

Z FraczakWiki
Wersja Wojtek (dyskusja | edycje) z dnia 23:35, 9 lut 2007

(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania

Strona w budowie

Zajrzyj też na aktualną stronę kapeli, która jest tutaj.

Wojtek (franek) też ma małą kolekcję plików dźwiękowych swoich kapel, w tym Stan Zvezda, na swojej stronie.


Tekst dwustronicowej ulotki przepisywanej na maszynie data ok. 1987 r.


STAN ZVEZDA

Kapela warszawska, która rozpoczynała swoją działalność jeszcze w 1982 r. /pierwsza połowa/ jako Stan W, a następnie jako Stan. Po zmianie wokalisty w maju 1983 powstała już formacja czysta punkowa. Wyrzucana z kolejnych klubów została wyróżniona na XII Mokotowskiej Jesieni Muzycznej. W 1985 r. zespół wystąpił w Jarocinie gdzie koncert jego został przerwany i spowodował godzinną przerwę "porządkową". Po raz ostatni w starym składzie Stan Zvezda zagrała na imprezie towarzyszącej na "ROBREGE" w tym samym roku. Po odejściu Simona i Postępa skład grupy wyglądał następująco: gitara Franek, perkusja Korkosz, wokal Jacek Milczarek, gitara basowa Wojtek Szewko. W tym składzie kapela w dużej mierze z nowym programem występowała na Święcie Mojej Muzyki w Chodzieży w 1986 r.


WOJNA (nagranie z 1984)


Zwiedzamy świat ukryci w pancerzu

bo nikt w naszą misję niestety nie wierzy

dziś czuję znowu będzie wesoło

nasze oddziały pod granicą stoją


wojna wojna wojna wojna


już jutro jadę na pacyfikację

zawsze to będzie jakąś atrakcją

może zabić się kogoś uda

na razie tutaj cholerna nuda


wojna wojna wojna wojna


dzisiaj wracamy znowu na tarczy

niech świat zwycięzców swoich zobaczy

w naszej armii straszliwa trwoga

trzeba znaleźć nowego wroga


wojna wojna wojna wojna

/1983/


BEZ PRZYSZŁOŚCI (nagranie z 1984)

Nie mam złudzeń co do życia

nie mam złudzeń co do świata

żyję pośród bezsilności

dla mnie nie ma tu przyszłości


o, bez sensu jest to życie

to jest całe moje życie

zbudowane z niepewności

z niepewności, bez przyszłości


to bezsensowne wydarzenia, bezsensowne wypaczenia

to jest całe moje życie, to jest całe moje życie


to bezsensowne wydarzenia, bezsensowne wypaczenia

żyję pośród niepewności, dla mnie nie ma tu przyszłości


rozpierdolić te zakazy, rozpierdolić te nakazy

rozpierdolić te zakazy, rozpierdolić...


Nie mam złudzeń co do życia

nie mam złudzeń co do świata

żyję pośród bezsilności

dla mnie nie ma tu przyszłości


to jest kłamstwo! to oszustwo!

to jest kłamstwo takie życie

to jest kłamstwo! to oszustwo!

to jest kłamstwo....

/1983/


STRACH I TRWOGA

Kłamstwa historii, wojny i spory

sprawiły to że świat jest chory

wygląda na to, że wszyscy ludzie

oprócz bandytów to sami tchórze

strach i trwoga / twoim Bogiem


otwórz oczy podnieś głos

prowokacja to jest to

co świat obudzi pierdolony

w bezsilności pogrążony

strach i trwoga / twoim Bogiem


politycy, policja i armia

będą rządzic tobą bezkarnie

póki nie zrozumiesz tego

że tylko ty możęsz zmienić to

strach i trwoga / twoim Bogiem

/1985/


PIERDOLIMY... (nagranie z 1984)

Kapitalizm i socjalizm / pierdolimy

rzeczywistość surrealizm / pierdolimy

ciebie co się na dół staczasz / pierdolimy

wszystko co nas tu otacza / pierdolimy

/ pierdolimy/ pierdolimy/ pierdolimy/ pierdolimy

i harcerstwo i milicję / pierdolimy

honor, sławę i ambicję / pierdolimy

rewolucję, każdy krach / pierdolimy

wszystko, wszystko, co tu masz / pierdolimy

/ pierdolimy/ pierdolimy/ pierdolimy/ pierdol i ty

/1985/


OJ DYWIZJA (nagranie z 1984)

Do przodu wszystko rozpieprzymy

na całym bożym świecie walki i zadymy

wszędzie giną ludzie, pada trup po trupie

za swoich przywódców, a my mamy to w dupie


jesteśmy młodzi, wiemy czego chcemy

my nie stoimy, my cały czas idziemy

pośród chorych idei ze wschodu i zachodu

jestesmy zdową siłą

jesteśmy przyszłością

jesteśmy przyszłością narodu

/1985/


NOWE WIADOMOŚCI

Dziś radio podało nowe wiadomości

i zostaliśmy zupełnie sami

zamknięci barierą bezsilności

słuchająć syren schizofrenii


Czas odmierzało bicie serca

tam gdzie woda skapuje ciągle z sufitów

pomieszczenia zabierały powoli powietrze

a cisza umierała w nagłym krzyku


A kiedy przerwano połączenie

megafony przestały wzywać pomocy

szykująć się w rozpaczy do wyprawy

odeszliśmy do krainy nocy

/1986/


IDIOTA

W domu mówią mi idiota

W szkole mówią mi idiota

w pracu mówią mi idiota

w WKU mówią ZDOLNY

/1986/


ODCHODZĘ

późno już

za ścianą słychać śmiech

puste ulice

tajniacy wyłapują każdy szept

podwójne lustra

kontury zwłok obrysowane kredą

w słuchawce oddech

to znów kolejny głuchy telefon

wiesz jak jest

nie cuję się tutaj bezpiecznie

w mroku czai się morderca

w ubranie wyciera spocone ręce

i nie zapomnij nocą

zabarykadować drzwi

późno już

za ścianą słychać krzyk

kto będzie ofiarą

a kto będzie mordercą...

/1986/