Rodzinka: Różnice pomiędzy wersjami

Z FraczakWiki
Skocz do: nawigacji, wyszukiwania
('''RODZINKA wg Zdzicha''')
Linia 16: Linia 16:
 
Nasza grupa, którą później ktoś nazwał Rodziną/Rodzinką, zawiązała się przez przypadek. Każdy z nas spóźnił się do Lichenia o jeden dzień. Ja z Martą i Tomkiem dotarliśmy na miejsce późno w nocy, ok. 2, o ile pamiętam. Zdarzyła się wówczas świetna dla pielgrzmów, jak my, historia. Otóż po wielu autostopowych przesiadkach i jeździe w strasznej mgle wysadzono nas kilka kilometrów przed Licheniem. Marna dróżka prowadziła przez las. We trójkę czuliśmy, że chyba błądzimy, gdy w oddali ujrzeliśmy maleńkie światełko. Nie było się nad czym zastanawiać, ruszyliśmy w jego kierunku. Z każdym metrem było coraz wyraźniejsze. Prowadziło nas do jakiegoś celu. W końcu okazało się, że światelkiem tym była nieduża żarówka nad głową figurki Maryi, która stała nad wejściem do kościoła w Licheniu. - Ocaliła nas Matka Boska - mówiliśmy później.
 
Nasza grupa, którą później ktoś nazwał Rodziną/Rodzinką, zawiązała się przez przypadek. Każdy z nas spóźnił się do Lichenia o jeden dzień. Ja z Martą i Tomkiem dotarliśmy na miejsce późno w nocy, ok. 2, o ile pamiętam. Zdarzyła się wówczas świetna dla pielgrzmów, jak my, historia. Otóż po wielu autostopowych przesiadkach i jeździe w strasznej mgle wysadzono nas kilka kilometrów przed Licheniem. Marna dróżka prowadziła przez las. We trójkę czuliśmy, że chyba błądzimy, gdy w oddali ujrzeliśmy maleńkie światełko. Nie było się nad czym zastanawiać, ruszyliśmy w jego kierunku. Z każdym metrem było coraz wyraźniejsze. Prowadziło nas do jakiegoś celu. W końcu okazało się, że światelkiem tym była nieduża żarówka nad głową figurki Maryi, która stała nad wejściem do kościoła w Licheniu. - Ocaliła nas Matka Boska - mówiliśmy później.
  
Noc spędziliśmy przy starym drewnianym wiatraku. Rano dowiedzieliśmy się, że hipisowska pielgrzymka wyszła wczoraj rano w kierunku Konina. Udaliśmy się tam. Na dworcu PKS spotkaliśmy kilka osób przelotnie znanych z poprzednich pielgrzymek, m.in. Przemka ze Szczecina, Szizola, Piotrka Ponulaka z Międzyrzecza oraz Wikę z Gorzowa. Tak rodziła się nasza rodzinka, która już niedługo "wykradnie" tubę i będzie nadawać własny pielgrzymkowy program oraz stworzy samodzielną grupę.
+
Noc spędziliśmy przy starym drewnianym wiatraku. Rano dowiedzieliśmy się, że hipisowska pielgrzymka wyszła wczoraj rano w kierunku Konina. Udaliśmy się tam. Na dworcu PKS spotkaliśmy kilka osób przelotnie znanych z poprzednich pielgrzymek, m.in. Przemka ze Szczecina, Szizola, Piotrka Ponulaka z Międzyrzecza oraz Wikę z Gorzowa. Tak rodziła się nasza Rodzinka, która już niedługo "wykradnie" tubę i będzie nadawać własny pielgrzymkowy program oraz stworzy samodzielną grupę.
 
   
 
   
  
Linia 22: Linia 22:
  
  
Właśnie podczas tej pielgrzymki wyszliśmy z wrocławskiej skorupy. Mocno się zintegrowaliśmy z innymi. Poza mną, Tomkiem Domańskim, Martą, Kasią i Krzysiem, Gosią Jóźwiak, Jackiem Nemeczkiem, Morrisonem, Jędrkiem, Bąblem (obecnie - 2006r. - robiącym karierę w PiS-ie0, Mirkiem Soją, jego bratem itd. (nie sposób wszystkich wymienić), czyli grupą z wrocławską, w prarodzince znaleźli się: wspomniani już Piotrek Ponulak, Przemek Balcerek, Szizol, Wika, a także Maciek Ćwik, Lucyna Stachowska, Bożena, Gosia Panek, Gosia Klaus, Dorota, Bugaje (Jarek i Dziunek)... Z roku na rok się rozrastaliśmy. Wydaje mi się, że wiele osób chciało być z nami. Mimo że głosiliśmy otwartość, byliśmy też trochę hermetyczni. Dość nieufnie wpuściliśmy do siebie w 1987r. Piotra Frączaka.
+
Właśnie podczas tej pielgrzymki wyszliśmy z wrocławskiej skorupy. Mocno się zintegrowaliśmy z innymi. Poza mną, Tomkiem Domańskim, Martą, Kasią i Krzysiem, Gosią Jóźwiak, Jackiem Nemeczkiem, Morrisonem, Jędrkiem, Bąblem (obecnie - 2006r. - robiącym karierę w PiS-ie), Mirkiem Soją, jego bratem itd. (nie sposób wszystkich wymienić), czyli grupą z wrocławską, w pra-Rodzince znaleźli się: wspomniani już Piotrek Ponulak, Przemek Balcerek, Szizol, Wika, a także Maciek Ćwik, Lucyna Stachowska, Bożena, Gosia Panek, Gosia Klaus, Dorota, Bugaje (Jarek i Dziunek)... Z roku na rok się rozrastaliśmy. Wydaje mi się, że wiele osób chciało być z nami. Mimo że głosiliśmy otwartość, byliśmy też trochę hermetyczni i ...dość nieufnie wpuściliśmy do siebie w 1987r. Piotra Frączaka.
  
 
[[Grafika:logo.jpg|left]]  
 
[[Grafika:logo.jpg|left]]  

Wersja z 08:22, 27 gru 2006

Pacyfa.jpg

Spotkanie nastąpiło podczas pielgrzymki hipisowskiej w 1987 roku i właściwie od razu poczułem się członkiem Rodzinki. Wiele z nimi przeżyłem, ale jeszcze więcej zdarzyło się zanim ich spotkałem. A wszystko warte jest opisania - poniżej pierwsze zapisy ze zjazdów rodzinnych. Strona ta tylko tymczasowo znajduje się na rodzinnej stronie FraczakWiki i w miarę rozrostu znajdzie sobie pewnie w końcu inne miejsce.

Pielg 88.jpg lift

WŁADZA DLA WYOBRAŹNI. Pielgrzymka - 1988r. - Jasna Góra. Od lewej: Zdzicho, Marta, Dorota, Piotr F., Bugaj (stary), Bugaj (młody), czyli Dziuniek

Zobacz inne zdjęcia

RODZINKA wg Zdzicha

Zdjęcia zbiorowe z pielgrzmki w 1985 r.
Zdjęcia zbiorowe z pielgrzmki w 1985 r.
Zdjęcia zbiorowe z pielgrzmki w 1985 r.
Logo.jpg
Rodzinka, a może Rodzina, określenie to pojawiło się spontanicznie. Kiedy? Trudno powiedzieć, ale najprawdopodobniej w 1985 r. podczas kolejnej pielgrzymki, która tym razem wychodziła z Lichenia. Twórcą nazwy jest najprawdopodobniej Andrzej Szpak.

Nasza grupa, którą później ktoś nazwał Rodziną/Rodzinką, zawiązała się przez przypadek. Każdy z nas spóźnił się do Lichenia o jeden dzień. Ja z Martą i Tomkiem dotarliśmy na miejsce późno w nocy, ok. 2, o ile pamiętam. Zdarzyła się wówczas świetna dla pielgrzmów, jak my, historia. Otóż po wielu autostopowych przesiadkach i jeździe w strasznej mgle wysadzono nas kilka kilometrów przed Licheniem. Marna dróżka prowadziła przez las. We trójkę czuliśmy, że chyba błądzimy, gdy w oddali ujrzeliśmy maleńkie światełko. Nie było się nad czym zastanawiać, ruszyliśmy w jego kierunku. Z każdym metrem było coraz wyraźniejsze. Prowadziło nas do jakiegoś celu. W końcu okazało się, że światelkiem tym była nieduża żarówka nad głową figurki Maryi, która stała nad wejściem do kościoła w Licheniu. - Ocaliła nas Matka Boska - mówiliśmy później.

Noc spędziliśmy przy starym drewnianym wiatraku. Rano dowiedzieliśmy się, że hipisowska pielgrzymka wyszła wczoraj rano w kierunku Konina. Udaliśmy się tam. Na dworcu PKS spotkaliśmy kilka osób przelotnie znanych z poprzednich pielgrzymek, m.in. Przemka ze Szczecina, Szizola, Piotrka Ponulaka z Międzyrzecza oraz Wikę z Gorzowa. Tak rodziła się nasza Rodzinka, która już niedługo "wykradnie" tubę i będzie nadawać własny pielgrzymkowy program oraz stworzy samodzielną grupę.


Naszą audycję nadawaną przez tubę nazwaliśmy Radiem Wolny Rastaman. Pielgrzmka ta zasłynęła jeszcze tym, że była bardzo deszczowa, lało codziennie z krótkimi przerwami. Ale przejęcie tuby, piosenki, audycje rekompensowały niepogodę. W dodatku deszcz nas konsolidował. Codziennie byliśmy przemoknięci. Trudno zapomnieć gościnę bodaj w Świętej Annie pod Częstochową (zdjęcie w kalesonach i frotowych barchanowych koszulkach), gdy pewna uboga rodzina ugościła nas we wspaniały sposób. Nie dość, że każdy z nas otrzymał ciepłe i, co najważniejsze, suche ubranie (ileż ten gospodarz miał kalesonów), to jeszcze cały czas częstowano nas własnymi nalewkami. Pielgrzymka rzecz święta, więc nie wszyscy dali się namówić, mimo że gospodyni tłumaczyła, że wódeczka jest tylko dla zdrowia.


Właśnie podczas tej pielgrzymki wyszliśmy z wrocławskiej skorupy. Mocno się zintegrowaliśmy z innymi. Poza mną, Tomkiem Domańskim, Martą, Kasią i Krzysiem, Gosią Jóźwiak, Jackiem Nemeczkiem, Morrisonem, Jędrkiem, Bąblem (obecnie - 2006r. - robiącym karierę w PiS-ie), Mirkiem Soją, jego bratem itd. (nie sposób wszystkich wymienić), czyli grupą z wrocławską, w pra-Rodzince znaleźli się: wspomniani już Piotrek Ponulak, Przemek Balcerek, Szizol, Wika, a także Maciek Ćwik, Lucyna Stachowska, Bożena, Gosia Panek, Gosia Klaus, Dorota, Bugaje (Jarek i Dziunek)... Z roku na rok się rozrastaliśmy. Wydaje mi się, że wiele osób chciało być z nami. Mimo że głosiliśmy otwartość, byliśmy też trochę hermetyczni i ...dość nieufnie wpuściliśmy do siebie w 1987r. Piotra Frączaka.

Logo.jpg

Jeszcze podczas tej pielgrzymki postanowiliśmy, że do następnej się przygotujemy. Zrobimy coś wyjątkowego... I tak się stało


Spotkanie przedrodzinne


ZJAZDY RODZINNE

II zjazd rodzinny i happening "Garnki-1"

I KZR

II KZR

III KZR

4spotkanie

5spotkanie

6spotkanie

Inne spotkania

Spotkanie podczas Rewolucji Krasnoludków - 1988

Spotkanie rodzinne - Karnawał RIObotniczy - 1989

Spotkania w 1999r.

Spotkanie - 7.10.2006 r.



Pielgrzymki

Pielgrzymka 1987 r. - wejście na Jasną Górę

1982

1983

1984

1985

1986

1987

1988

1989

2000